Ostatnio miałem okazję spróbować pracy w studio. A że nowa puszka wpadła, to trzeba ją było też przestrzelać. No i Ania zgodziła się zapozować :)
Kiedyś próbowałem temat ruszyć, ale bardziej jako erotoman-gawędziarz. Teoretycznie, znaczy :)
Tak więc – pstrykanie studyjne, odsłona pierwsza. Motyw przewodni – seks :)
I na koniec obowiązkowe selfie w lustrze :)
Skomentuj
Komentarze