W oparach startych opon, zużytych klocków, klekoczących łańcuchów zrobiłem parę tysięcy kilometrów po Polsce. Bieszczady,…
Kategoria: Varia
18 maja 2015 do podkrakowskich Balic przyleciał pierwszy samolot holenderskiej linii KLM (Koninklijke Luchtvaart Maatschappij)…
Jakiś czas temu, dla „Biznesu„, robiłem zdjęcia w GMMP (General Motors Manufacturing Poland) w Gliwicach.…
Dziś będzie bez obrazków. Ostatnio jakoś, błądząc w otchłaniach internetów, trafiłem na zabawną wyliczankę okołofotograficzną.…
Ostatnio, dzięki uprzejmości kumpla, miałem przyjemność odwiedzić południe zielonej wyspy. A dokładniej – okolice Cork…
Absolutnie nie mam pojęcia. Próbowałem raz czy dwa i była to spektakularna porażka. Ale wiem jedno – modelki to nie są słodkie idiotki mizdrzące się do aparatu, tylko ciężko pracujące profesjonalistki. To nie polega na uśmiechaniu się do aparatu.
Ostatnio furorę w anglojęzycznej sieci robi „List otwarty do fotografów” napisany przez brytyjkę Jen Brook.
Autorka sama siebie określa jako „artystkę uwięziona w ciele osoby nieumiejącej malować”. Więc zamiast tego – pozuje. W swoim liście poucza i prosi fotografów o… zwykłą ludzką empatię, trochę zrozumienia i odrobinę profesjonalizmu – rzeczy dość rzadko spotykane w czasach Instagrama i powszechności urządzeń do cyfrowego rejestrowania obrazu.
W tym wpisie moich zdjęć nie będzie. Same literki. Poniżej – tłumaczenie tekstu Jen. Zapraszam.