W oparach startych opon, zużytych klocków, klekoczących łańcuchów zrobiłem parę tysięcy kilometrów po Polsce. Bieszczady, Tatry, Pieniny. Szczególne pozdrowienia dla Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej – nie zmieniajcie się ;)
Dziko. I cicho. I pusto. I poza sezonem. I zimno. I warto :)
Instagram