13 i 14 sierpnia odbył się VIII piknik lotniczy w Nowym Targu. Pomimo wielu światowej…
Tag: piknik lotniczy
Miałem w sobotę okazję uczestniczyć w wystawie i prelekcji Sławka „hesji” Krajniewskiego ze Stowarzyszenia Polskich…
W ramach odkopywania się – część druga z tegorocznych ostrawskich pokazów militarnych.
Pora na samoloty. Tym razem lekko je przesunąłem na drugi plan. Przez czołgi… Tak bestie przykuły moją uwagę, że samoloty jakoś mniej mnie pociągały… Szkoda, że mogłem być tylko w ciągu jednego dnia. Trudno się mówi.
Ale i tak cóś upolować się udało: poniżej kilkanaście zdjęć lotniczych z pokazów dynamicznych na Nato Days 2011 w Ostrawie. Howgh :)
(kliknij w obrazek, aby przejść dalej)
I czas na podsumowanie. Tegoroczna edycja była najlepszą, w której uczestniczyłem. Ze względu na kompleksową organizację „naziemną”. Na niebie zawsze dużo się działo, ale tym razem organizatorzy pamiętali, że ma być to „szoł” dla stojącej za barierkami publiczności.
Fruwladła fruwladłami, ale komentatorzy, muzyka, sektory, wystawy a nawet rozłożenie sprzedawców wpływają na odbiór całości imprezy przez uczestników (a było ich w tym roku 180 000!). Wszystko było… takie naturalne, spontaniczne – na swoim miejscu. Oczywiście – pewnie drobiazgów nie dało się uniknąć, ale i tak wrażenie pozostało pozytywne.
Innymi słowy – była to impreza na naprawdę europejskim poziomie. Tak trzymać.
I pora na zdjęcia ;) Czy są to najlepsze moje zdjęcia z Radom Airshow 2011 – nie wiem. ale… Są takie najbardziej „moje”. Nie kolorowe, nie jasne, nie „uśmiechnięte” i nie spotterskie. W końcu samoloty wojskowe (a takie w większości pokazują się w Radomiu), jak piękne by nie były, są maszynami stworzonymi do zabijania.
A niebo zawsze jest piękne. Ale nie zawsze niebieskie.
No i tegoroczne radomskie Airshow dobiegło do spokojnego końca. Zła passa została przerwana, a sama impreza była niesamowita. Forza, forza Tricolori! (czy jakoś tak – włoski nie jest moją mocną stroną ;) ).
Poniżej – nie taka foto krótka relacja (uwaga – dużo zdjęć) z niedzieli, 28 VIII 2011 roku. Za jakiś czas (wkrótce, znaczy) postaram się przedstawić „Airshow moim okiem”. Ale to jeszcze nie teraz. Na razie – foto relacja z drugiego dnia radomskich pokazów. Smacznego!
(Aby obejrzeć resztę artykułu, kliknij na zdjęciu)
Jest (a w sumie to był) 27 VIII 2011r. Airshow radomskie możemy uznać za otwarte. Od 9 rano do 18 z groszami coś latało. Nasze Migi, Su (dwudzieste drugie), eFy 16, Hawki, Herculesy, AMXy, etc, etc.
9 godzin czystej akcji na niebie. Pokazy solo, grupy akrobatyczne, przeloty. Był nawet śmigłowiec redbulla. I to wszystko w jednym miejscu. Do tego prażące słońce (dzięki bogu za wiatr – bez niego już dawno nabawiłbym się udaru słonecznego). Ani jednej chmurki na niebie. Ale nic to – pierwszy dzień za nami. Warto było. Co z tego, że już zaczyna skóra płatami schodzić z każdej odsłoniętej części ciała. Nieważne. Było, minęło. A zacnie było!
Poniżej dość dużo zdjęć, ale nie mam siły przeprowadzić pełnej selekcji. Dość to obciąża łącze. Ale chyba warto. A co! W końcu to jedyna impreza tego kalibru w Polsce. I do tego raz na dwa lata… Frecce Tricolori, Patrouille Suisse, Patrouille de France, f16 Demo Team, Orliki, Biało-czerwone Iskry, walka kołowa mig 29 kontra f16, Eurofighter, Grippen, Awacs NATO, i tak dalej, i tak dalej. Dużo, gęsto, szybko głośno. O to w końcu w tej imprezie chodzi!
(Aby obejrzeć resztę artykułu, kliknij na zdjęciu)
20 VIII 2011 roku o 14:50 polskiego czasu doszło do katastrofy lotniczej na pokazach w Dorset. Porucznik Jon Eggin pilotujący „red 4” w trakcie wykonywania manewru niskiego przelotu uderzył o ziemię.
Samolot rozpadł się na kilka części.
Pilot nie zdążył się katapultować.
Nikomu z widzów nic się nie stało.
[’]
Wielkimi krokami zbliża się radomskie Airshow. Miłośnikom lotnictwa nie muszę przypominać :-) W skrócie – to najlepsze, największe, najatrakcyjniejsze i najgłośniejsze pokazy lotnicze w Polsce, na których pokazuje się światowa czołówka lotnictwa akrobacyjnego czy wojskowego. Potężne myśliwce z ogromnym naddatkiem mocy są tam „na porządku dziennym” :-)
Do tej pory organizatorów prześladował pech – w 2007 roku doszło do katastrofy polskiej grupy akrobacyjnej „Żelazny”. Dwa lata później – na ziemię runął białoruski SU-27 z dwoma pilotami na pokładzie. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i nad radomskimi pokazami nie ciąży fatum…
A przy okazji pozwolę sobie przypomnieć, jak wyglądało ostatnie Airshow.
W pierwszy dzień pogoda nie dopisała. Do tego stopnia, ze organizatorzy przerwali pokazy maszyn „szybkich i głośnych”, a dopuścili do lotów jedynie śmigłowce. I, żeby pozostać fair wobec widzów, bilety z pierwszego dnia zachowały ważność również w drugim dniu pokazów.
(Aby obejrzeć resztę artykułu, kliknij na zdjęciu)
Amerykański Hercules C-130 na słuzbie w polskim lotnictwie
Jako że w 2011 roku z przyczyn niezależnych od dobrej woli organizatorów, piknik w Krakowie się nie odbył – pozwolę sobie przypomnieć, jak było rok temu.
['] ku pamięci kapitana Marka Szufy, który zginął tragicznie na pokazach lotniczych w Płocku 20 VI 2011 roku [']
(Aby obejrzeć resztę artykułu, kliknij na zdjęciu)