Tag: f16 demo team

22 – 23 Ix 2012 – Nato Days w LKMT, czyli na lotnisku Ostrawa – Mosnow. Impreza, jak co roku, ściągnęła tłumy (organizatorzy chwalą się liczbą 200 000 widzów). Ale… Jakoś tak słabiej w tym roku. Niby było B52 w przelocie (ach, ten gwizd silników i nadmiar kół), byli Red Arrowsi (których zawsze warto zobaczyć), był czas spędzony na świeżym powietrzu w ryku silników i zapachu paliwa, a jakiś takiś niedosyt pozostał. Może się już człowiek naoglądał i coraz więcej mu trza? Cholera wie.

Na pewno Karny Kaktus dla organizatorów się należy za brak możliwości wejścia pod koniec pokazów na ich teren. Godzinny spacer dookoła ogrodzonego terenu lotniska, w ulewnym deszczu, coby do samochodu się dostać – do miłych nie należy.

Nic to. Do przyszłego roku! ;)

 

Smacznego! (Uwaga, dużo zdjęć!)

 

 F16 Soloturk

(coby przejść dalej, kliknij w samolota)

I czas na podsumowanie. Tegoroczna edycja była najlepszą, w której uczestniczyłem. Ze względu na kompleksową organizację „naziemną”. Na niebie zawsze dużo się działo, ale tym razem organizatorzy pamiętali, że ma być to „szoł” dla stojącej za barierkami publiczności.

Fruwladła fruwladłami, ale komentatorzy, muzyka, sektory, wystawy a nawet rozłożenie sprzedawców wpływają na odbiór całości imprezy przez uczestników (a było ich w tym roku 180 000!). Wszystko było… takie naturalne, spontaniczne – na swoim miejscu. Oczywiście – pewnie drobiazgów nie dało się uniknąć, ale i tak wrażenie pozostało pozytywne.

Innymi słowy – była to impreza na naprawdę europejskim poziomie. Tak trzymać.

 

I pora na zdjęcia ;) Czy są to najlepsze moje zdjęcia z Radom Airshow 2011 – nie wiem. ale… Są takie najbardziej „moje”. Nie kolorowe, nie jasne, nie „uśmiechnięte” i nie spotterskie. W końcu samoloty wojskowe (a takie w większości pokazują się w Radomiu), jak piękne by nie były, są maszynami stworzonymi do zabijania.

A niebo zawsze jest piękne. Ale nie zawsze niebieskie.

 

 

(aby przejść dalej, kliknij na zdjęciu)

No i tegoroczne radomskie Airshow dobiegło do spokojnego końca. Zła passa została przerwana, a sama impreza była niesamowita. Forza, forza Tricolori! (czy jakoś tak – włoski nie jest moją mocną  stroną ;) ).

 

Poniżej – nie taka foto krótka relacja (uwaga – dużo zdjęć) z niedzieli, 28 VIII 2011 roku. Za jakiś czas (wkrótce, znaczy) postaram się przedstawić „Airshow moim okiem”. Ale to jeszcze nie teraz. Na razie – foto relacja z drugiego dnia radomskich pokazów. Smacznego!

 

 

 

Airshow radom 2011 niedziela (69)

(Aby obejrzeć resztę artykułu,  kliknij na zdjęciu)

Jest (a w sumie to był) 27 VIII 2011r. Airshow radomskie możemy uznać za otwarte. Od 9 rano do 18 z groszami coś latało. Nasze Migi, Su (dwudzieste drugie), eFy 16, Hawki, Herculesy, AMXy, etc, etc.

9 godzin czystej akcji na niebie. Pokazy solo, grupy akrobatyczne, przeloty. Był nawet śmigłowiec redbulla. I to wszystko w jednym miejscu. Do tego prażące słońce (dzięki bogu za wiatr – bez niego już dawno nabawiłbym się udaru słonecznego). Ani jednej chmurki na niebie. Ale nic to – pierwszy dzień za nami. Warto było. Co z tego, że już zaczyna skóra płatami schodzić z każdej odsłoniętej części ciała. Nieważne. Było, minęło. A zacnie było!

 

Poniżej dość dużo zdjęć, ale nie mam siły przeprowadzić pełnej selekcji. Dość to obciąża łącze. Ale chyba warto. A co! W końcu to jedyna impreza tego kalibru w Polsce. I do tego raz na dwa lata… Frecce Tricolori, Patrouille Suisse, Patrouille de France, f16 Demo Team, Orliki, Biało-czerwone Iskry, walka kołowa mig 29 kontra f16, Eurofighter, Grippen, Awacs NATO, i tak dalej, i tak dalej. Dużo, gęsto, szybko głośno. O to w końcu w tej imprezie chodzi!

 

(Aby obejrzeć resztę artykułu,  kliknij na zdjęciu)