Tag: abstractions

Są piękne. Szczególnie wiosną i latem: szybkie, gwałtowne, efektowne i krótkie. Dzisiaj jedna taka przechodziła…

Każdy z nas widział kiedyś komiksy o kocie Garfieldzie. 3 kwadraciki obok siebie, łatwo, miło…

I czas na podsumowanie. Tegoroczna edycja była najlepszą, w której uczestniczyłem. Ze względu na kompleksową organizację „naziemną”. Na niebie zawsze dużo się działo, ale tym razem organizatorzy pamiętali, że ma być to „szoł” dla stojącej za barierkami publiczności.

Fruwladła fruwladłami, ale komentatorzy, muzyka, sektory, wystawy a nawet rozłożenie sprzedawców wpływają na odbiór całości imprezy przez uczestników (a było ich w tym roku 180 000!). Wszystko było… takie naturalne, spontaniczne – na swoim miejscu. Oczywiście – pewnie drobiazgów nie dało się uniknąć, ale i tak wrażenie pozostało pozytywne.

Innymi słowy – była to impreza na naprawdę europejskim poziomie. Tak trzymać.

 

I pora na zdjęcia ;) Czy są to najlepsze moje zdjęcia z Radom Airshow 2011 – nie wiem. ale… Są takie najbardziej „moje”. Nie kolorowe, nie jasne, nie „uśmiechnięte” i nie spotterskie. W końcu samoloty wojskowe (a takie w większości pokazują się w Radomiu), jak piękne by nie były, są maszynami stworzonymi do zabijania.

A niebo zawsze jest piękne. Ale nie zawsze niebieskie.

 

 

(aby przejść dalej, kliknij na zdjęciu)

Ostatnio dopadło mnie. Mocno. I tak niemal samo z siebie.

 

Zauważanie piękna w prostych rzeczach. Takich jak niebo. Niby nic, a jednak.  I w związku z tym, od kilku tygodnie wyżywam się artystycznie i je krzywdzę. Czasami z przyzwoitym skutkiem.

Zdjęcia poniżej były robione na przestrzeni jednego miesiąca i tylko w trybie lenia. Czyli z balkonu, ale o dobrych godzinach :) Żadne tam Egipty czy inne Konga. U nas też się da!

Co do obróbki – wbrew pozorom jest jej niewiele. Nawet bardzo niewiele – rozciągnięcie tonalne sceny, kapka saturacji i tyle.

 

 

(Aby obejrzeć resztę artykułu,  kliknij na zdjęciu)