…czyli… Dreamliner w Balicach, ha! :)
Z lenistwa nie chwaliłem się wcześniej, to i temat się przedawnił. A było to w czasach, kiedy był tylko Jeden Obiekt Kultu Wszelakiego Dreamlinerem zwany. Czyli jakoś na początku grudnia. :)
Jako, że obiekt to kultu, to trza było się na pielgrzymkę wybrać. Pogoda niesprzyjająca koczowaniu pod płotem, to się poszło służbowo. A co!
Kraków Airport zorganizował mini prezentację Najbardziej Wyczesanego Samolotu LOTu dla dziennikarzy i (chyba) VIPów. Zatem – mieliśmy całe pół godziny na oglądanie go (dzię ku je my piarowcom balickim, bez ironii). Szkoda że do kokpitu kolejka taka długa i piloci zajęci.
Co do 787 – duży skurczybyk jest. Zresztą – co się będę rozpisywał. Smacznego.
Skomentuj
Komentarze